Samiusia

Ona (1)

Wersja do druku Następna część

Max Evans spokojnie wszedł do znajomego domu. Był tu już kilka lat temu...

—Max- Kal przywitła go bez większego entuzjazmu. Ale to nie na nim skupił się wzrok Evansa. Za Kalem szła dziewczyna. Max widział ją już wcześniej, ale nie był sobie w stanie przypomnieć kiedy i gdzie. Dziewczyna założyła za ucho kosmyk jasnych, sięgających ramion włosów. Nie była wysoka, miała może z metr sześćdziesiąt. Ubrana była w krótkie spodenki i koszulkę na ramiączkach. Jej bystre zielone oczy wpatrzone były w Maxa.

—Jestem Kate Langley-Guerin, córka Kala- przedstawiła się blondynka. Słysząc jej nazwisko myśli Maxa oderwały się na chwile od jej urody.

—A czemu Kal dał swojemu dziecku na nazwisko Guerin- zdziwił się Max.

—Adoptowałem Kate dziesięć lat temu- oznajmił Langley. Max nie musiał długo zastanawiać się nad tym kim była owa tajemnicza Kate. Dziesięć lat temu on, Michael i Isabel opuścili swoje kokony. Kate była jedną z nich.
***

—Kate jest siostrą Miachaela- powiedział Kal, kiedy byli z Maxem sami- Ale ona nie ma pojęcia o tym,że ma jakiś krewnych- dodał.
Max patrzyła na niego zdziwiony. Ta śliczna blondynka, była siostrą jego najlepszego kumpla. Evans wiedział, że Michael marzy o rodzinie, ale obawiał się jego reakcji. Poza tym nie znał Kate, nie wiedział czy można jej ufać.
***

—Zabije Kala- powiedział Max, kiedy on Kate siedzili sami w salonie.

—Za co?- zdziwiła się dziewczyna.

—Nieważne.
Kate przewróciła oczami. Max był w LA dopiero kilka dni, ale ona znała go już doskonale. Trudno jest nie znać kogoś, kiedy słyszy się jego myśli. Kal kiedy opuszczali Antar nabył umiejętność usuwania Kate ze swojego umysłu, ale Max nie był nawet świadom faktu, że ta dziewczyna wszystko wie.

—Jezu, Max!

—Co?

—Nieważne- Kate próbowała zirytować chłopaka, tak jak on ją.

—Kate, czy Katherine?- zainteresował się nagle Max.

—Jeszcze inaczej- roześmiała się Kat-Kal dał mi na imię Katia.

—Katia Langley. Fajnie- stwierdził bez entuzjazmu Max.

—Katia Langley-Guerin- poprawiła go Kate.

—Fakt. A czemu skracasz to do Kate?

—Bo ludzie przerabiali Katię na Katherine. Kiedy mówię Kate łatwiej zapamiętują.
Max roześmiał się troche nieszczerze.

—Muszę ci coś powiedzieć, Kat... Ja jestem... Kurde... No, jestem kosmitą, tak samo jak ty i Kal- stwierdził troche niezręcznie Max.

—Wiem- odpowiedziała spokojnie Katia.

—Naprawdę? Skąd? Kal ci powiedział- dopytywał się Max.

—Jak sam zauważyłeś jestem kosmitką. A tak przy okazji, o Michaelu też wiem.
Max był zdenerwowany. Nie miał pojęcia ile Kate mogła wiedzieć. A wiedziała o wiele więcej niż on i to nie dzięk Kalowi...

Wersja do druku Następna część