Aga

Gra Złudzeń (1)

Wersja do druku Następna część

GRA ZŁUDZEŃ
Część I

Maria siedziała samotnie w swoim pokoju. Grała na gitarze, jednocześnie ćwicząc do swojego występu. Miał się odbyć podczas dorocznego balu szkolnego. Pozostał jeszcze tydzień a ona nadal nie wiedziała, co zaśpiewa. Na szczęście Alex zaproponował swoją pomoc. Miała już zespół, ale nadal pozostawał jeden problem – „Co ja u diabła mam zaśpiewać?” – zastanawiała się. W końcu postanowiła zadzwonić do Liz. ”Może ona cos doradzi? – myślała. Wcisnęła jedynkę. Po drugim sygnale Liz odebrała.

— Maria, zaśpiewaj coś swojego! – proponowała

— Swojego???

— No tak. Coś, co sama skomponowałaś i napisałaś. – kontynuowała.

— Czy ja wiem?... – Maria nie mogła się zdecydować

— No to, w czym innym będziesz dobrze się czuła?? – Liz była coraz mniej cierpliwa.

— W niczym, raczej...tak sądzę.

— Więc, w czym problem?

— Może masz racje...pomyśle nad tym...yhm...tak zrobię...-postanowiła. – Poczekaj chwile ktoś puka do drzwi- dodała po chwili i poszła otworzyć.

— Alex!

— Cześć!

— Wejdź, proszę...poczekaj rozmawiam z Liz.

— Jasne, rozgoszczę się – uśmiechnął się.

— Liz musze kończyć, Alex przyszedł.

— Alex, ach taaak....

— Tak, może on mi lepiej doradzi-żartowała.

— Maria...poczekaj jeszcze... a z kim idziesz na ten bal? – zapytała Liz.

— Przecież wiesz ze ja tam idę tylko żeby zaśpiewać.

— A Michael? – dociekała.

— To, co między nami było już dawno się skończyło...a teraz mam zamiar tylko i wyłącznie zająć się moją karierą.

— No tak. To pa. – pożegnała się.

— Zaraz zaraz, Liz!! A Ty, z kim idziesz????

— Maria, mówiłam Ci, że Max mnie zaprosił!!!

— Mówiłaś?? Kiedy??

— Tydzień temu.-Liz była zdziwiona, że jej przyjaciółka nie pamięta o czymś tak istotnym.

— Przepraszam. Ostatnio bardzo Cię zaniedbałam. Strasznie pochłonął mnie ten występ.

— Ale jutrzejsze zakupy na bal, aktualne?? – przepraszała.

— Oczywiście. Nie przejmuj się. Przecież wiem ze ten występ jest dla Ciebie bardzo ważny. Doskonale to rozumiem.

— Liz jesteś naprawdę cudowna, a teraz musze już kończyć inaczej Alex zje mi całą lodówkę. Pa.

— Do zobaczenia jutro.
Alex siedział w kuchni. Ostatnio bardzo dużo przebywał w kuchni. W kuchni Marii. Zmienił się po powrocie z wymiany. Nie ganiała już za Isabel. Stał się tak jakby dojrzalszy. I spędzał mnóstwo czasu z Maria. Wydawało się ze nie tylko ze względu na wspólny występ.

— Liz ma racje. Zaśpiewaj „Only when you go” albo „Behavior”. A potem jakiś cover, jeśli będzie czas. Ale nad tym pomyślimy później. –radził.

— A kiedy próba? – zapytała.

— Jutro o 15.

— Oooo nieee...nie da się trochę później?? Umówiłam się jutro z Liz, zabije mnie jak odwołam spotkanie.

— W porządku... przełożymy to na 17. Może być? – zaproponował.

— Jak najbardziej, dzięki. – dała mu buziaka w policzek.

— Dość tych czułości- uśmiechnął się. – Co wypożyczyłaś?? – mieli razem obejrzeć film na video.

— Jak to, co? Nasz ulubiony film!

— Nothing Hill – powiedzieli razem i zaczęli się śmiać.
Poszli do pokoju Marii. Alex rzucił się na łóżko a Maria włożyła kasetę i włączyła magnetowid. Potem położyła się obok niego. Dobrze się czuli w swoim towarzystwie. Tak bez stresowo. Film znali już na pamięć, ale uwielbiali go oglądać. Oczywiście razem. Maria oparła głowę na ramieniu Alexa. Niby oglądali film, ale w rzeczywistości każde z nich myślało o czymś innym – o kimś innym. Alex myślał o Marii. Od zawsze byli przyjaciółmi, ale dopiero niedawno zaczęło mu na niej zależeć bardziej niż jak na najlepszej przyjaciółce. Znał ja na wylot i stąd wiedział, że i on nie jest jej obojętny. Nie wiedział tylko jak jej to okazać Jak je powiedzieć, że ją...no właśnie KOCHA. Nie była jego pierwszą miłością. Kochał przecież Isabel. Ale ona podczas wakacji znalazła sobie kogoś innego. To był Jesse Ramirez – młody prawnik z kancelarii Evansów. Była nim zauroczona, pomimo że poznała go niedawno. Ale wiele zmieniło się również w jego życiu. Wydoroślał. Był pewniejszy siebie i dlatego miał zamiar powiedzieć Marii TO już dziś. ”Tak!! Tak zrobię!!!” – postanowił. Alex „niechcący” dotknął dłoni Marii. Przeszedł ją dreszcz. Przyjemny dreszcz. „ Ciekawe, co by powiedziała Liz gdyby wiedziała, że ja...” – niedokończyła. Przyjaciółka zabiłaby ja gdyby dowiedziała się, że Maria ma przed nią tajemnice. Ale to nie była tajemnica, tylko mały sekrecik. Liz przecież zrozumie. No, bo niby jak miała jej powiedzieć, że chyba zakochała się w Alexie? ”Na pewno by mnie wyśmiała!” – przeszło jej przez myśl. Nie tak dawno jeszcze była z Michaelem. Łączyło ich coś tak niesamowicie intensywnego, wszystko zawsze działo się tak szybko, ich związek był przepełniony niespodziankami. To ją męczyło. I pomimo że kochała Michaela – zerwała z nim – po to by w końcu odetchnąć i zająć sobą. Postanowiła całkowicie poświęcić się swojej karierze. Czasem wydawało jej się, że go nadal kocha. Ale potem z wymiany wrócił Alex. Jakiś nowy, inny – fascynując. I pewnego ranka obudziła się z tą myślą, – że go kocha. To było jak grom z jasnego nieba. Był przecież jej najlepszym przyjacielem. Nagle coś przerwało myśli Marii. Alex usiadł sztywno na łóżku i wyłączył film.

— Dlaczego?... – również usiadła, ale nie zdążyła dokończyć, bo Alex ją pocałował. Odwzajemniła pocałunek, ale zaraz potem odsunęła się od niego.

— Alex...czy ja zasnęłam na filmie...??

— ???

— Bo wydawało mi się ze mi się śniło, że mnie pocałowałeś! – powiedziała trochę nieprzytomnie. W odpowiedzi chłopak pocałował ją ponownie.

— Nie skarbie. Nie śniło Ci się. – Alex sam zdziwił się, że odważył zrobić coś takiego. Maria przytuliła się, do Alexa. W tej chwili była najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. W jego ramionach czuła się bezpiecznie. Wiedziała, że nic ich teraz nie rozdzieli.

— Kocham Cię... – Alex szepnął jej do ucha.

— JA tez Cię kocham.

— Ale to nie zmienia faktu ze, jeśli natychmiast nie weźmiesz się do roboty to z występu nici!- Alex zmienił temat.

— Tak jest! – Maria uśmiechnęła się i poszła po gitarę.

CDN


Wersja do druku Następna część