Gaudicia tłum. Amara

Nieodgadniona Przyszłość (4)

Poprzednia część Wersja do druku

Alex natychmiast odpiął pasy i odwrócił się do Liz.
‘To nie było częścią planu,’ pomyślał. “Liz, nic ci nie jest?”
Dziewczyna zakasłała, “Jestem cała. Powinniśmy stąd wyjść.”
Kiedy wyszli z samochodu Alex zauważył, że Liz rozgląda się naokoło. Westchnęła, “Nikogo tu nie ma.”
“Ja też nie widzę nikogo. Uszkodzenia nie są poważne, może samochód zapali.”
Alex wsiadł do samochodu i spróbował włączyć silnik. Niestety bez powodzenia. Wziął więc swoją komórkę, którą wcześniej schował pod siedzeniem.
“Liz, znalazłem mój telefon.” Liz natychmiast się odwróciła i odetchnęła z ulgą.
“Świetnie. Teraz możemy zadzwonić po pomoc.”Alex znalazł się w pułapce.
‘Nie mogę zadzwonić do Isabel, nie kiedy Liz siedzi koło mnie' pomyślał.
"Liz, nie ma sygnału, może gdzieś dalej będzie zasięg,” powiedział, machając komórką.Odwrócił się, żeby się upewnić, że Liz nadal stoi przy samochodzie, i wykręcił numer.
”Isabel, to ja, Alex, mamy mały problem. Samochód nie chce ruszyć. Jesteśmy jakiej pół godziny za tobą.”
“To nic, trzymamy się planu. Dobrze, to na razie .”
Alex wyłączył się i wybrał inny numer. “Cześć, tu Alex. Michael, musisz mi pomóc.” Alex pokrótce przedstawił mu całą sytuację, i kiedy się rozłączył podbiegł do Liz.
“Pomoc w drodze.”
“Do kogo zadzwoniłeś?” zapytała Liz.
“Do Michael’a,” Alex odpowiedział, wzruszając ramionami. Musiał przyznać, że zaczynało go to wciągać. Ta cała intryga.
“Coś nie tak?” zapytał kiedy zauważył zdumienie na twarzy Liz.
”Musiałeś zadzwonić akurat do Michael’a?”
“On pierwszy przyszedł mi do głowy. Co w tym złego, że zadzwoniłem do Michael’a?”
“Nic,” odpowiedziała szybko. Po chwili dodała nieco spokojniej, “Chodzi o to, że czuję się przy nim nie zręcznie, on mnie onieśmiela, ”
Alex spojrzał na Liz i powiedział. “A może to prawda co mówią. Przyciąganie się przeciwieństw, a może to po prostu ukryte pragnienia powoli się ujawniają.”
Liz zarumieniła się gwałtownie, po czym uderzyła przyjaciele w ramię widząc rozbawienie w jego oczach.“ To nie był miły żart.”
“Kto powiedział, że żartuję?,” Alex odpowiedział poważnie.
W tym samym momencie usłyszeli nadjeżdżający motor.Michael zsiadł z motoru i podszedł do nich, patrząc znacząco na Alexa. Alex zachowywał się jakby nie zauważył tego spojrzenia. Celowo zapomniał dodać, że jest z nim Liz. Isabel poinformowała go wcześniej o nowym nabytku Michael’a, którym podróżować mogą tylko dwie osoby.
“Więc da się naprawić?” Michael obejrzał auto.
“Jeśli zadzwonisz do pomocy drogowej, i samochód znajdzie się u mechanika.”
“Nie możesz użyć swoich kosmicznych zdolności. Ojciec mnie zabije jeśli zobaczy samochód w takim stanie.”Liz położyła rękę na ramieniu Alex’a, mówiąc mu żeby się uspokoił.
“Alex, Michael, Liz, co wy tu wszyscy robicie? zapytała Isabel, oznajmiając tym samym swoje przybycie.Michael spojrzał pytająco na Isabel.
“Podziwiałam gwiazdy,” odpowiedziała Isabel, myśląc, że byłaby niezłą aktorką,“Co wy tu robicie” zapytała ponownie.
Liz natychmiast odpowiedziała, zauważając, że Isabel nie chce powiedzieć Micheal’owi całej prawdy.
“Alex i ja musieliśmy porozmawiać i mieliśmy mały wypadek”. Liz zauważyła napięcie jakie panowała panowało między Alex’em a Isabel.
“Isabel, może tobie uda się naprawić samochód?”
“Spróbuję.” “Świetnie. Więc nie potrzebujecie już nas,” powiedziała Liz, mając na myśli również Michael’a.
“Jeśli nie macie nic przeciwko temu my już sobie pójdziemy. Jestem bardzo zmęczona, Michael zawiezie mnie do domu.” Liz zaczęła ciągnąć Michael’a .
“Jeśli coś się stanie, dzwońcie do Michael’a,” po czym zwróciła się Michael’a, “Chodźmy stąd. Muszą wyjaśnić sobie kilka spraw.”
Michael posłusznie założył kask.
“Dobrze.” Liz zaczęła się trząść.
“Co znowu?” zapytał Michael, zdenerwowany kiedy poczuł, że cała drży.
”Nic, tylko zostawiłam kurtkę w samochodzie Alex’a.”
“Więc idź po nią.” Liz spojrzała w stronę samochodu i zauważyła, że Alex i Isabel dyskutują o czymś zaciekle.
“Nie, nie chcę im przeszkadzać.” Michael zdjął kurtkę i podał dziewczynie. “Masz.” Zanim Liz zdołała odmówić dodał, “Weź ją.”
“Dzięki.” Liz włożyła kurtkę, która była na nią kilka numerów za duża i zdenerwowanym wzrokiem spojrzała się na motor.
“Nigdy nie jechałaś na motorze?”
“Nie,” odpowiedziała, czując zawroty głowy. ‘Liz, to przecież nie zapach Michael’a, którym przesiąknięta jest kurtka. To nie on sprawia, że uginają się pod tobą nogi. To w obawie przed tą maszyną’ starała sobie wyjaśnić jej zachowanie. Michael wsiadł na motor, i nadal się uśmiechając powiedział.
“Trzymaj się mnie.” Liz przytaknęła i zrobiła tak jak powiedział, po czym odjechali.

* * * *
Isabel zauważyła ich odjazd i poszła naprawić samochód Alex’a.“To jeszcze nie koniec naszego zadania.”
Alex musiał się z tym zgodzić. “Powinnyśmy powiedzieć Future Max’owi o postępach.”

* * * *
Liz zsiadła z motoru, mając duszę na ramieniu. Cała się trzęsła, a jej serce biło tak szybko jak nigdy. Ale nie zrezygnowałaby z żadnej minuty jazdy. To było takie odświeżające. “Dzięki.”
“Jak chcesz. Tylko nie dzwońcie już do mnie z takimi prośbami, to może Nam zaszkodzić” odpowiedział.
“Miałeś tylko naprawić samochód. Nie kazaliśmy ci zwołać konferencji prasowej i przyznać się, że jesteś kosmitą, i że jest was więcej! Co w tym niebezpiecznego? Jesteś niewdzięczny!? My nic innego nie robimy, tylko wam pomagamy. ” powiedziaał po czym, ostro weszła do Crashdown. Położyła kurtkę Michael’a na krześle, z postanowieniem, że odda mu ją jutro. Kiedy wyszła z łazienki wzięła kurtkę i założyła ją ponownie. Nie wiedziała czemu to zrobiła. Czuła się w niej bezpiecznie. Wdychając zapach Michael’a usnęła.

* * * *
Michael stał oszołomiony w miejscu, gdzie zostawiła go Liz. Miał przed oczami wyraz jej twarzy. A jej oczy ... one najbardziej go oszołomiły. Sposób w jaki na niego patrzyła odebrał mu mowę. Wiedział jednak, że Max powinien się cieszyć, że znalazł taką osobę jak Liz. A potem to wszystko zaprzepaścił. Michael rzucił klucze na stół, wyjął colę i jego sos tabasco, po czym usiadł w fotelu. Westchnął przypominając sobie chwile, gdy Liz była tak blisko niego. Zaintrygowała go, nie wiedział czego może się po niej spodziewać. Kiedy wydaje ci się, że już nic nie może cię zaskoczyć, ona to robi. Nie to co Maria..‘Co ja do cholery robię?’ pomyślał, uświadamiając sobie, że porównuje Marię i Liz. Chwilę później myślał już tylko o Liz, o jej brązowych oczach i aksamitnych włosach.

* * * *
“Max,” Isabel zawołała łagodnie kiedy weszła do domu. “Może jest w moim pokoju”, powiedziała do Alex’a.Kiedy weszli do pokoju zauważyli Future Max’a leżącego bez ruchu na podłodze.“Max!” uklękła przy Future Max’ie. “Max, obudź się.”

Poprzednia część Wersja do druku