Lizzy_Evans

Prawdziwa Liz (10)

Poprzednia część Wersja do druku Następna część

Punkt 19 Michael pojawil sie na balkonie Liz.
Ubrany byl bardzo elegancko. Garnitur czarny biala koszula i krawat pasowaly do niego. Wyglad jakby byl w drugiej skorze.
Liz zas odwrotnie ubrana byla w biala sukienke na ramiaczkach, kontrastowala z jej cera i ciemnymi wlosami.
Gdy zobaczyla michaela przez chwile zlekla sie ze cos moze nie wypalic.
Po chwili jednak wyszla do niego z usmiechem na twarzy.

—gotowy?

—zawsze

Cala sala pelna juz byla "wiary". Leciala akurat piosenka Laury Pausini "It's not goodbye",

—zatanczymy?-michael nieoczekiwanie zadal pytanie na ktore liz tylko czekala.

—oczyiwsice
Na parkiecie tanczylo juz wiele par. Liz wtulila sie w Michaela i oparla glowe na jego ramioniu. Czula bijace od jego ciala cieplo i poczula sie bezpieczna w jego ramionach. Po za tym czula sie wolna...
Zamknela oczy i niespodziewanie dla siebie marzyla o pocalunku michaela. Jaki by on byl? zapewne zaborczy..buntowniczy..a moze i tez slodki? jak ona chciala w tej chwili skosztowac jego ust!
Gdy tylko otworzyla oczy zauwazyla ze na sale wszedl alex z isabell i max z tess. Jednak tej cudownej chwili nawet blond wsza nie mogla zepsuc jej humoru...ani nawet max. czula tylko bliskosc michaela i nic wiecej.

Przetanczyli cala noc! Michael kulturalnie odprowadzil liz do domu. Staneli na balkonie..

—to ja juz pojde..mam nadzieje ze dobrze sie bawilas

—tak bylo cudownie...
Chlopak chcial juz odchodzic gdy reka liz spoczela na jego ramieniu i odwrocila go twarza do niej.

—poczekaj jeszcze najlepsze przed nami...- powiedziala to i zblizyla swoje wargi do jego ust.
Poczul przyplyw goraca. Ona poczula jego cieple, miekkie wargi i poczula sie cudownie.
Na to tylko czekala. Delikatne musniecia warg zaczely nabierac szybszego tempa i robic sie bardziej zaborcze i bardziej..kojace.
Gdy nadeszlo polaczenie dwoch spragnionych siebie jezykow Michael i Liz zaploneli ogniem.
Oderwali sie od siebie i spojrzeli w swoje oczy.

—narazie...narazie to musi wystarczec..dobranoc michael-musnela go przelotnie ustami w policzek i weszla do pokoju.
"oh liz..jakas ty goraca"-myslal michael w drodze powrotnej

Poprzednia część Wersja do druku Następna część