ALEX_WHITMAN

Jessica, Magdalena& Michael (4)

Poprzednia część Wersja do druku Następna część

— Jessica nie żyje! Ja… ja… ja ją zabiłem… Ona mnie zdradziła, oszukała i wykorzystała. Wyjechaliśmy poza miasto. Mówiła, że ma dla mnie niespodziankę. W czasie drogi zaczęła mówić o księdze. Kiedyś o niej już wspominała, ale myślałem, że tak z ciekawości to robi. Gdy mówiłem jej, że nic nie wiem, to więcej nie pytała. Do wczoraj. wczoraj czasie jazdy była bardzo natarczywa. Pokłóciliśmy się. Zatrzymaliśmy się w motelu. Ja poszedłem się przejść, by się uspokoić i ochłonąć. Chciałem jej zrobić niespodziankę i kupiłem jej bukiet róż. Skradałem się do pokoju i wtedy ich zobaczyłem... Leżeli nadzy na łożku… Chyba już to zrobili bo tylko rozmawiali…

— Masz to czego chcę? – spytał Nicholas.

— Przed chwilą ci się oddałam, a ty mnie znów pytasz o księgę… Bądź człowiekiem… Jestem kobietą… Oddałam ci się i w zamian potrzebuję odrobiny czułości.

— Ty nie jesteś kobietą tylko modliszką i nie oddałaś mi się, tylko rzuciłaś się na mnie jak sęp. Kivar się wkurza. Coraz bardziej niepokoi go ta księga. A gdzie ten twój piesek?

— Fajtłapa Guerin? Wkurzył się, bo za bardzo go naciskałam z tą księgą. W końcu on musi znać Magdalenę. To ona ma księgę i to ona jest naszym zagrożeniem. Po sprawie będziemy musieli się go pozbyć.

— Wtedy coś we mnie pękło. Wpadłem do pokoju. Moja moc była tak ogromna, że rzuciła Jessicę przez cały pokój. A Nicholsas wyleciał przez okno. Śmiała się podnosząc się z podłogi. Wyśmiała moją miłość. Wtey rzuciłem ją znów o ścianę… i jeszcze raz… i jeszcze… A ja ją tak kochałem… – mówiąc to Michael zadrżał. Łzy spływały mu po twarzy. Maria miała ochotę ująć dłońmi jego twarz i go pocałować, przez chwilę…

— Zamknij się!!! Nie masz pojęcia o miłości. Widzisz tylko siebie i swój ból. Ja robiłam wszystko byś czuł się kochany. Mogłam poświęcić tobie całe moje życie. A ty co??? Zacząłeś umawiać się z tą lafiryndą!!! Poświęciłam Poświęciłam moje nastoletnie życie. Straciłam przez Ciebie przyjaciela… TAK! Przez ciebie, bo gdybym z tobą nie chodziła to Alex nigdy by się nie dowiedział o was. Nigdy. Wiele razy mogłam umrzeć. I TO WSZYSTKO ROBIŁAM DLA CIEBIE!!! A ty teraz mi mówisz, że zabiłeś ukochaną. Nigdy z własnej woli mi kwiatów nie kupiłeś!
Jak w ogóle miałeś czelność przyjść do mnie. Do mojego domu. Co ty sobie myślałeś? Że Ci wybaczę? Wynoś się. Wnoś się z mojego domu...Inaczej wezwę policję.

— Maria… proszę…

— Nie! Nie proś mnie ani nie przepraszaj. Nigdy Ci tego nie wybaczę. Proszę wyjdź z mojego domu.
Michael wstał z łóżka i popatrzył na Marię takim smutnym wzrokiem, że Maria chciał mu się rzucić na szyję.

— Wiesz co jest najgorsze… Że już wiem jak cudowną osobę straciłem i tu nie chodzi o Jessicę… Straciłem Ciebie Maria.
Wyszedł z pokoju.
Maria słyszała trzask zamykanych drzwi. Rzuciła się na łożko. Zaczęła płakać…

— Dlaczego? Dlaczego życie musi być takie trudne?

Nikt nie zainteresował się zniknięciem Jessici, tak jakby ona nigdy nie istniała.
Największy szok przeżyli jednak Kyle i Maria, gdy dowiedzieli się, że ich rodzice się pobrali… w Las Vegas.
Stało się to podczas wyjazdu Amy by zawrzeć rzekomą umowę z hurtownikami. Okazało się, że jej wyjazd pokrył się z wyjazdem Jima Valentiego.
Po przyjeździe zrobili małą imprezę w kawiarni. Amy Deluca jak i rodzice Maxa i Isabel zanli już tak długo skrywaną tajemnicę.
Max, Michael, Isabel, Liz, Kyle i Maria prawie zapomnieli o tajemniczej księdze. Maria powiedział im tylko to co powtórzył jej Michael.







Poprzednia część Wersja do druku Następna część