gosiek

Roswell-Szukając Przeznaczenia (2)

Poprzednia część Wersja do druku Następna część

Rozdział I Przeprowadzka (2/2)

Ziemia

— Budźcie się, już jesteśmy na miejscu, oto nasz nowy dom – powiedziała Megi do swoich zaspanych dzieci

— Co to za dziura?? Mówiłaś o jakiejś pracy jako właścicielka cafeterii czy to ma być ona?? – powiedziała Maja patrząc trochę krytycznie na nowe miejsce zamieszkania

— A mnie tam się podoba – zaprzeczył Zack

— Tak tu będę pracować moja droga, zaraz spotkam się z byłymi właścicielami Państwem Parker i załatwię formalności, wyjeżdżają jutro do rodziny w Europie i będą tam mieszkać przez najbliższe kilka lat. Chcą zostawić cafeterię komuś, kogo nikt tu nie zna a oni mogą im zaufać i wybrali nas gdyż znali matkę waszego taty.

— Dobra dom z wierzchu jest do kitu, ale kto wie jak jest w środku. Od razu mówię, zwłaszcza do ciebie Zack, że zamawiam pokój z balkonem jak jest!? – powiedziała ostro Maja

— Dobra, dobra, spokojnie o to się nie bój – odpowiedział Zack

— Teraz zapraszam do środka! – powiedziała matka
Weszli do środka, Zack'a najbardziej zainteresowała karta dań. Strasznie był głodny. Maja przysiadła się do brata i także zajrzała do menu. Zaczęli się śmiać. W karcie znajdowały się dziwne nazwy. Podeszła do nich kelnerka, aby przyjąć zamówienie

— Słucham co podać?? – spytała wysoka, brunetka o lśniących brązowych oczach. Została od razu pożarta wzrokiem przez Zack'a, który poniekąd nigdy nie interesował się dziewczynami. Brunetka była prawdopodobnie w ich wieku, wyglądała na inną niż wszystkie dotąd, które znał

— Bogini – szepnął pod nosem Zack. Wyglądał jakby był w transie, jakby odleciał gdzieś hen daleko

— Słucham – odpowiedziała z dziwnym wyrazem twarzy dziewczyna – Co zamawiasz?
Zack jakby się przebudził z głębokiego snu.

— Ja ... hmmm.... nie wiem jeszcze – wyjąkał chłopak
Całą scenę obserwowała Maja, która postanowiła wybawić biednego brata z opresji.

— Dobra walę prosto z mostu, jesteśmy tu nowi i nie mamy zielonego pojęcia co to są za dania więc chcemy poradzić się ciebie ... o właśnie jak masz na imię??

— Joy...Joy Evans – odpowiedziała młoda kelnerka

— Miło mi, Majandra De Luca, a to mój brat bliźniak Zack – Joy podała rękę Mai i Zack'owi, który był w niebo wzięty – przyjechaliśmy tu dokładnie 15 minut temu, jest południe wiec pewnie jeszcze zdążymy zwiedzić okolicę, ale najpierw musimy coś zjeść bo chyba umrzemy – powiedziała Maja uśmiechając się do dziewczyny

— A więc polecam frytki, do tego udko kosmity i Ufo eliksir, może być?? – rzekła wskazując w menu Joy

— Niech będzie, ale mam jeszcze jedno pytanie...masz może dziś czas?? Chcielibyśmy poznać miasto, a sami chyba nie zdołamy – zapytała Maja

— Niech pomyślę, zmianę kończę za 2 godziny, będę musiała się przebrać i będę wolna o 15, pasuje wam??

— Oczywiście!!! – wypowiedzieli równocześnie: Maja i Zack

— My także się odświeżymy po podróży – dodała Maja

— A więc jesteśmy umówieni – powiedziała kelnerka – za 10 min będzie wasz posiłek, może być?

— Dla ciebie wszystko – odpowiedział Zack odprowadzając dziewczynę słodkim uśmiechem, który odwzajemniła

— Ona jest niesamowita! – wzdychał Chłopak

— Ooo...Mój braciszek się zakochał. Ale przecież jej nawet nie znasz – odpowiedziała śmiejąc się Maja

— Ale ja wiem, że ona jest dla mnie przeznaczona...- Zack wzdychał dalej, ale przestał gdy do ich przysiadła się matka

— Kochani co zamówiliście??

— Udko pewnego Ufoludka i benzynę ze statku kosmicznego- powiedziała Majandra

— Podobno jest bardzo smaczne – dodał Zack

— A wiec wszystko jest już uzgodnione, Dziś już się wprowadzamy możecie iść już na górę tędy przez zaplecze są tam już wasze rzeczy, możecie się wykąpać, są dwie łazienki wiec chyba nie będzie kłótni jak na razie – zdała sprawozdanie Megi – Macie jakieś plany na dziś??

— Oczywiście, Idziemy zwiedzić miasto z pewno przepiękną osobą – Zack znowu spojrzał na Joy która właśnie wchodziła na zaplecze.

— Dobra, dobra idziemy do pokoi, obudź się śpiąca królewno, znaczy śpiący księciu!! – wykrzyknęła Maja, Chłopak natychmiast zerwał się na równe nogi

— Tak idziemy – dodał
I wyszli na zaplecze gdzie właśnie stała Joy ze swoją prawdopodobnie przyjaciółką jeszcze raz spojrzała na Zack'a i powiedziała w duszy :
" Czy to on??"


Poprzednia część Wersja do druku Następna część