gosiek

Roswell-Szukając Przeznaczenia (12)

Poprzednia część Wersja do druku Następna część

Część V " Jeden z Nas"

Joy i Zack, bawili się na całego. Nie zwracali już uwagi na innych. Byli razem to było najważniejsze. Jej odkryty, posypany brokatem, brzuch lśnił na wszystkie kolory. Czuli jakby byli tam tylko oni, nikt inny się nie liczył. Wszyscy widzieli jak są szczęśliwi. Jednak musieli odpocząć, nogi zaczynały odmawiać im posłuszeństwa. Siedli przy jednym z wolnych stolików i próbowali rozmawiać, jednak z trudem im to szło. Śmieli się sami z siebie jak do siebie krzyczą. W pewnym momencie, Zack oderwał wzrok od Joy i sięgnął po coś do kieszeni. Wyjął małe pudełeczko i podał dziewczynie. Ona z uśmiechem przyjęła prezent i otworzyła. Był tam srebrny pierścionek z czerwonym małym rubinem, a w środku pisało " Zawsze Twój, Zack". Pocałowała go, a on z przyjemnością odwzajemnił to. Założył jej pierścionek na palec. Podszedł do nich kelner. Zamówili coś bezalkoholowego. I czekali aż dostaną zamówienie.

***

Shila siedziała smutna przy barze, patrząc ukradkiem na Joy i Alex'a. Zazdrościła im, że są tak szczęśliwi razem. A on sama jak palec, nie ma nikogo do kogo może się przytulić, z kim zatańczyć. Chciałaby, aby w tym momencie ktoś do niej podszedł. Jakiś wysoki brunet o np. niebieskich lub zielonych oczach. W pewnej chwili ku jej zdumieniu, na krzesło obok usiadł jakoś chłopak, to znaczy chyba już mężczyzna. Kontem oka widziała jak patrzy na nią. I po chwili usłyszała

— Jeden, dla tej pięknej pani tutaj
Spojrzała na niego bez wahania, uśmiechnęła się i dodała

— Dziękuję

— Nie ma za co – chłopak odwzajemnił uśmiech – Czemu taka śliczna dziewczyna siedzi tak smutna tu sama?? – spytał, a z jego oczy płynęło ciepło

— Po prostu nie mam, z kim siedzieć- odpowiedziała z uśmiechem i napiła się drinka

— A czy mogę być, od teraz, tym kimś?? – spytał brunet

— Oczywiście już mnie nudziło to siedzenie – powiedziała trochę smutna dziewczyna – Nazywam się Shila Guerin a ty??

— Ja...Lee... Zan Lee. Zatańczymy?? – ponownie zapytał chłopak, zmieniają temat

— Z przyjemnością – Maja i jej nowy znajomy Z weszli na "parkiet" z uśmiechem.

Po jakimś czasie

Zan i Shila odpoczywają na dworze. Jest już około 4 nad ranem. Są kompletnie zalani. W pewnym momencie dziewczyna potyka się i wpada prosto w ramiona bruneta, który złapał ją tuż nad ziemią. Podniosła wzrok ( no i zgadnijcie, co się stało...nie wiecie...hmm...no pomyślcie trochę to nie jest trudne...no dobra powiem J) i została obdarzona pocałunkiem ( wiedziałam, że nie będziecie wiedzieć :P)

***

Ranek... J ok. 10

— Rano...hmm...wczoraj było fajnie na tej imprezie – mówi w myślach Maja – ale... nie... co ja robiłam... co ja zrobiłam – zaczęła powoli kojarzyć fakty – Alex i ja... o boże!
Zajrzała wystraszona pod koc i obróciła się lekko. Poczuła na sobie objęcie chłopaka. Ponownie zajrzała pod koc. Nie mogła uwierzyć. On i Alex – który jeszcze smacznie spał przykryty do połowy – leżeli w tym samym łóżku, pod tym samym kocem, bez ubrania, bez niczego na sobie. Bała ruszyć się z miejsca, aby go tylko nie obudzić. Po kilku chwilach chłopak zaczął się lekko wiercić na łóżku. Wiedziała, że się obudził. Bała się jego reakcji.

— Nigdy nie zapomnę dzisiejszej nocy – powiedział w myślach Alex, przeciągając się na łóżku – ciekawe czy śpi?
Zbliżył się do niej. Była odwrócona. Dotknął lekko jej ramienia, nie wiedział, że już nie śpi. Czuł, jaka jest spięta. Pocałował delikatnie w odkryte plecy. Po karku leciał do góry, lekko głaszcząc ją po boku.

— Skąd on wie, że mam tam łaskotki? – jej ciało lekko się rozluźniło. Zapomniała o lęku i odwróciła się bez wahania do niego i pocałowała z uśmiechem w usta.

— Wiedziałem, że to lubisz – powiedział półtonem Alex

— Ale...skąd....przecież nie mówiłam ci....Ach zapomniałam wczoraj – trochę się zawstydziła – Alex czy my naprawde..?? – spytała

— Tak...nie pamiętasz...pewnie to przez te drinki...wiedziałem, że jesteś już wstawiona. To twoje dziwne zachowanie – odpowiedział

— Jakie zachowanie?? – spytała ponownie nie bardzo pamiętając co się działo

— Po prostu zachowywałaś się jak zalana dziewczyna...upss...przepraszam kobieta – odpowiedział Alex

— A jak my tu trafiliśmy?? – pytania Mai nie miały końca

— Sama zaproponowałaś – odpowiedział obojętnie – nie chciałem ci nic zrobić, twoje ciało i jego ruchy doprowadziły mnie do szaleństwa. I przepraszam jeżeli cię uraziłem, ale nie stawiałaś oporu – opowiadał trochę niepewny

— Nie, było cudownie – Maja już wszystko sobie przypomniała – Kocham cię – wyszeptała mu do ucha

— Ja ciebie też – dodał Alex i pocałował ją namiętnie

— Alex, Maja, jesteście tu! – nagle do pokoju wpadła Joy z Zack'iem, przerywając pocałunek- yyy....tzn. przepraszam – i zamknęła z powrotem drzwi. Usłyszeli tylko chichot jej za drzwiami.


Poprzednia część Wersja do druku Następna część