Agata

Liz czy ... ? (15)

Poprzednia część Wersja do druku Następna część


Max wszedł do domu. Ku jego ogromnemu zdziwieniu nie usłyszał nawet najcichszego szmeru. Zdziwił się ponieważ dzieci zwykle nie bawiły się tak cicho. Był bardzo zmęczony i głodny. Cały dzień spędził w pracy. Wyjątkowo pracował na dwóch zmianach.
Zegar wybił dwudziestą. Do pokoju weszła Liz. Wyglądała przecudnie. Miała na sobie długo, czarną suknię i buty na wysokim obcasie.

— Za chwilę będzie gotowa kolacja. Idź się przebrać. – przywitała go Liz

— Pięknie wyglądasz! Jakaś specjalna okazja?

— Mam dla Ciebie niespodziankę.

— Jaką?

— Jeśli Ci powiem nie będzie już niespodzianką. Dowiesz się po kolacji.

— W takim razie biegnę się przebrać!
Liz i Max siedzieli przy stole. Kończyli właśnie kolację. Liz była coraz bardziej zdenerwowana. Też bym była gdybym miała powiedzieć chłopakowi, że zostanie ojcem.

— Co z tą niespodzianką?- spytał Max gdy przełkną ostatni kęs

— Jaki jesteś niecierpliwy!

— A ty byś nie była?

— No dobrze. Niespodzianka pojawi się za jakieś dziewięć miesięcy.
Maxa zamurowało.

— Liz, czy to znaczy, że Ty....

— Tak. Spodziewam się dziecka.
Twarz Maxa rozjaśniła się uśmiechem.

— To cudownie! – podszedł i uściskał Liz nagle jego twarz zasępiła się

— Ale, jeśli Ty jesteś jedną z nas to Twoja ciąża będzie trwała tylko miesiąc!

— Niezupełnie.

— Jak to? – spytał zdziwiony Max

— Też tak na początku myślałam i bardzo się martwiłam – o dziecko oczywiście, ale Michael mi powiedział...

— Michael? Co on może wiedzieć czego ani ja ani Isabel nie wie?

— Po odzyskaniu przez was Tommy'ego odkrył, że ciąża u kosmitki rzeczywiście trwa miesiąc, ale tylko na Antarze. Tutaj dziecko będzie się rozwijało przez 9 miesięcy.

— Więc wszystko będzie dobrze! – wykrzykną uradowany Max – Dlaczego Michael nam o tym nie powiedział?

— Nie chciał abyś jeszcze bardziej nienawidził Tess, a Issy była bardzo zmęczona.

— No tak. Postąpiłbym tak samo na jego miejscu. Cieszę się, że On to odkrył, przynajmniej nie będziemy się martwić o dziecko!

— Masz rację. – następnie pocałowali się


Poprzednia część Wersja do druku Następna część