Vonnie

Nowe Pokolenie: Zan i Ava (1)

Wersja do druku Następna część

Przedmowa.

Wszystko dzieje się tak jak w 3 serii.po wyjezdzie, szóstka przyjaciół podróżuje po USA.Kilka miesięcy pózniej Max wyczuwa,że u jego syna odzywaja się moce.Jedzie do niego i zabiera ze sobą.Nie cieszą się spokojem zbyt długo.Przyjeżdżają wysłannicy z Antaru.Kivar zrobił się jeszcze bardziej okutny.Max,Michael i Isabell wracają na Antar,by ostatecznie rozprawić się z Kivarem.Max nie wie ,że Liz jest w ciąży.Nasi kosmici wygrywają wojnę.Na Antarze i Planetach Sąsiednich zapanowuje pokój.Max wysyła na Ziemię statek po Liz,Marię i Kyle’a.Liz rodzi córkę Joy(radość) już na Antarze.Michael i Maria biorą ślub.Niedługo potem rodzą im się blizniaki-Scott i Zack.Dwa lata pózniej Isabell i Kyle biorą ślub.Mają sy na Jima.

Cz.1 Powtórne przeznaczenie

Ziemia. 2020 rok

Ava Masterson patrzyła na swoje odbicie w lustrze. Jej długie jasne blond włosy i niebieskie oczy nadawały jej twarzy wygląd niewiniątka. Dużo kłopotów ominęła, tylko dlatego że nikt nie podejrzewał tak niewinnej twarzy.

Ava odwróciła się od lustra. Nienawidziła swojego "anielskiego" wyglądu. Jej wzrok padł na zdjęcie stojące na nocnej szafce. Przedstawiało ono kobietę ibentycznie wyglądającą jak Ava.Można by pomyśleć,że to jej własne zdjęcie. Gdyby nie to, że dziewczyna ze zdjęcia miała krótkie różowe włosy i kolczyk w nosie . Ava zazdrościła jej tej wolności.

—Ava! Śniadanie!-głos ojca przywrócił ją do rzeczywistości.Westchnęła i odwróciła się od zdjęcia matki. Ale zanim wyszła z pokoju jej wzrok padł na zdjęcie ojca. Był wysokim, szczupłym wręcz chudym ciemnym blondynem z szarymi oczami zakrytymi okularami.

—Dlaczego moja matka się z nim związała? Była przecież taka zbuntowana, a ojciec taki dobrze ułożny-zastanawiała się na głos – Muszę się tego dowiedzieć. Ale ojciec nie chce mówić o jej życiu sprzed ich spotkania. Czemu?

Antar. 2020 rok czasu ziemskiego

Król przyglądał się swojej żonie. Z jej młodzieńczego stylu prawie nic nie zostało. Włosy miała upięte tak, by nadać jej drobnej postaci dostojny wtraz.Ubrana była również dystyngowanie, jak na krółową przystało. Tylko jej brązowe oczy wciąż błyszczały, jak za dawnych szalonych młodzieńczych lat.

Liz odwróciła się i spojrzała na męża.

—Czemu mi się tak przyglądasz?

—Tobie? Myślałem, że patrze na jeden z cudów boskich.

—Nigdy Ci się nie skończą pomysły na komplementy dla mnie?

—Od ponad dwudziestu lat jesteś moją inspiracją – Max przyciągnął do siebie Liz i pocałował.

Ale nie dane im było długo cieszyć się tą chwilą

—Królu! Królu! – ktoś dobijał się do drzwi komnaty. Max westchnął i dał znać Liz by udawała, że ich nie ma. Liz uśmiechnęła się ipkręciła głową.Max złożył ręcę w błagalnym geście.

—Wejść! – zawołała Liz. Max westchnął zrezygnowany, ale zaraz przywołał na swoje oblicze wyraz powagi.

—Królu! Królowo! Przepraszam, że przeszkadzam , ala kazano mi przekazać bardzo ważną wiadomość.

—Mów! Na co czekasz, skoro to takie ważne?!-zniecierpliwił się Max. Odkąd został królem antarczycy zwracali się do niego nawet w błahych sprawach.

—Tak królu! Już mówię! Otóż Wyrocznia się odezwała.

—Ja...jak to? Kiedy?

—Przed chwilą królu. Wielki kapłan kazał mi przekazać,że czeka na Ciebie i królową w Prywatnej Sali.

—Dobrze. Dziękuję. Już idziemy.

—Tak królu- sługa ukłonił się i odszedł.

—Ciekawe o co chodzi- powiedziała Liz, Max skinął głową na znak, że też o tym myśli.

Wyszli pośpiesznie z komnaty.

Ziemia.

Ava przyglądała się ojcu.Coś go martwiło.Wyglądał jakby chciał jej coś powiedzieć i nie bardzo wiedział od czego zacząć.

—Tato, co się stało?-zapytała w końcu ąva.

—Nie, nic...

—Tato! Powiedz.

—Dobrze, już dobrze. Po prostumoja firma wysyła mnie na jakiś czas do Nowego Yorku.

—Och! To fantastycznie tato! Wreszcie będziemy mogli wyrwać się z tej dziury!-Ava i jej ojciec często się przeprowadzali ze względu na jego pracę. Ale przez ostatnie 2 lata meszkali w jednym miasteczku. Ava nie znosiła go, bo nie było tu nic do roboty,a na dodatek każdy wiedział co kto robi. Tu nie było można nic ukryć. Dlatego Ava nie mogła używać swoich niezwykłych zdolności. Nie chciała, żeby ktokolwiek je odkrył.Zwłaszcza ojciec, który obawiał się każdej "nienormalności".

Nie uszło uwadze Avy, że ojciec wcale nie cieszy się z wyjazdu do NY.Przypomniała sobie również, że przecież jej rodzice poznali się w NY.

"Może dowiem się czegoś o mamie,kiedy już tam będziemuy"- ucieszyła się na samą myśl o tym Ava.

Antar.

—Wielki Kapłanie, co powiedziała Wyrocznia?-zapytał Max

—Och,królu! To było dziwne.

—Co masz na myśli?- zapytał zniecierpliwiony Michael. Chodz od tylu lat był vicekrólem nie odzwyczaił się od swojej młodzieńczej niecierpliwości.

—Oznajmiła,że Zan i Ava muszą być razem, bo tylko wtedy dopełni się przeznaczenie.Antar i planety Sąsiednie znowu odżyją dawną świetnością.

—Przecież mamy pokój- wtrąciła Maria.

—Tak,lady. Ale nasze kontakty międzyplanetarne są bardzo chłodne, nie wrogie ale też nie można powiedzieć.że takie jak przedtem.Kiedyś byliśmy jak jedna rodzina.

—Która chciałą się nawzajem pozabijać- dopowiedział sarkastycznie Michael i dodał-Ale do rzeczy. Wyrocznia chce by Max związał się z Tess? Przecież ona nie żyje.

—Nie Michael.Myślę, że nie chodziło jej o Maxa.Przecież to nie pierwsza jej przepowiednia,a wcześniejmówiła król Max.Niby czemu miałaby nagle wracać do jego starego imienia?-powiedziała Isabell

—Tak.Zgadzam się z księżniczką-powiedział Kapłan-Myślę, że Wyroczni chodzi o młodego księcia.

—O Zana-szepnęła Liz – Ale kim jest Ava?

—Tego właśnie nie wiem y królowo.W pałacu ani w okolicach nie ma żadnej dziewczyny imieniem Ava-powiedział Wielki Kapłan.

—Musimy ją znalezć-rzekł Michael.

—Nie zmuszę mojego syna, by ożenił się z tą dziewczyną tylko dlatego, bo takie jest przeznaczenie-powiedział stanowczo Max-I tak mieliśmy już z tym tak zwanym przeznaczeniem dość kłopotów.

—Tak kochanie.Zgadzam sięz Tobą.Ale znajdzmy Avę. Zan sam zdecyduje czy zechce ją poślubić czy nie-zaproponowała Liz.

—Myślę, że Liz ma racje-zgodził się Kyle-Najlepiej nie nie mówmy mu o przeznaczeniu. Wszyscy wiemy jaki jest.

—Tak za dużo wiary pokłada w Wyroczni-zgodziła się z mężem Isabell.

—Jak ją znajdziemy?- zapytała rozsądnie Maria.

—Ogłosimy na Antarze i Planetach Sąsiednich, że król i królowa Antaru poszukują dziewczyny o imieniu Ava.- zaproponował Wielki Kapłan.

—Ale niektóre mogą pomyśleć, że to jakiś list gończy i będą się bały zgłosić-zaprotestował Kyle.

—Co tomjest "list gończy"?-zapytał Wielki Kapłan.

—Tzn. że ktoś jest poszukiwany za przestępstwo-wyjaśnił Michael-Może zaproponujemy nagrodę?

—Jaką?-zainteresowała się Isabell.

—Może powiemy, że wyrocznia kazała nam obdarować Avę i teraz jej szukamy-zaproponowała Maria, ignorując pytanie Isabell.

—Tak .Ale wtedy zgłosi się mnóstwo oszustek-zaprotestowała Liz.

—Będzięmy wszystkie Avy stawiać przed Wyrocznią i to ona powie nam, Która jest prawdziwa-powiedział rozsądnie Wielki Kapłan.

—Tka będzie najlepiej –zgodził się Max-Zajmij się tym Wielki Kapłanie.Mam tylko nadzieje, że to dobry pomysł.

Wszyscy mieli zatroskany wyraz twarzy.

"Co im los przyniesie?"zadawali sobie to pytanie.

—Muszę znalezć Avę!- powiedział cicho, ale zdecydowanie Zan. Wszystko słyszał zza drzwi,za krórymi się ukrył.Zamierzał dopełnić przeznaczenia.




C.D.N.


Vonnie



Wersja do druku Następna część